Dzień, którego nigdy nie zapomnę. Wspomnienie z mojego "pałacu umysłu"
Witam wszystkich czytelników i fanów,
Dziś będzie post w formie kartki z pamiętnika. Opowiem o przemiłym wieczorze, którego pewnie nigdy nie zapomnę. Coś, co zapamiętam na całe życie.
Koncert Moyi Brennan "River Of Songs" , Darmstadt (Niemcy) luty 2017. Dziewczyna z gitarą to Aisling Jarvis (córka Moyi). Za nią przy keyboardzie Paul Jarvis (syn Moyi). Przy harfach-Moya Brennan (czarna sukienka) i Cormac De Barra (przyjaciel rodziny Jarvis i Brennan). Za Cormaciem była jeszcze Lia Wright-przyjaciółka Aisling i Moyi, która na koncertowym Tour grała na skrzypcach, lecz na tym zdjęciu jej nie ma.
To zdarzyło się 18 lutego 2017 roku. Dzień jak co dzień-nauka do egzaminu FCE (B2) Cambridge, (który odbędzie się pod koniec czerwca). Wieczór zapowiadał się nietypowo. Czekałam na to prawie pół roku. Dzisiaj wieczorem miałam się spotkać z kimś, kogo uwielbiam za postawę w codziennym życiu oraz oczywiście muzykę. Ten ktoś miał koncert w Bochum. Tym kimś była Moya Brennan. Jej muzykę uwielbiam od ponad 5 lat. Tak samo jak jej młodsza siostra Enya urzekła mnie swym nietypowym głosem i muzyką, którą tworzy solo oraz jako liderka zespołu Clannad. Jest znana z takich utworów jak "I will find you" z filmu "Ostatni Mohikanin" czy "Robin (The Hooded Man)" z serialu "Robin Of Sherwood". Jej głos jest znany nie tylko w Irlandii ale również na całym świecie, a jej piosenki tj "Perfect Time" czy "Against the wind" śpiewane są przez wielu młodych i starszych osób.
Robin (The Hooded Man)-Clannad (Moya stoi przy harfie)-filmik od stereomusicvideo (YouTube)
Wieczorem przyjechałam do domu z pewnej miejscowości. Pamiętam, miałam zaledwie dziesięć minut na przebranie się i odjazd do Bochum. Szybko wyrobiłam się i już mogłam pojechać.
Koncert był przewspaniały. Moya zaśpiewała swym dawnym, przecudnym głosem, który znam od prawie 5 lat. Wraz z Aisling, Paulem, Lią i Cormac'iem rozpoczęła swój koncert piosenką "Two Horizons". Potem już poleciały pozostałe tj "Robin (The Hooded Man)", "Alastair McColla", "Bi Liom", "Sailing", " Seoithin Seo","An Seanduine Doite", "Teidhir Abhaile Riu", "Follow The Word", "Down By The Sally Gardens", "I will find you", "Against the Wind" i wiele innych. Moya również zaśpiewała piosenki z jej nowego albumu Canvas (ang. Płótna). "River Of Songs" została dedykowana dla ojca Moyi- Leo Brennan. Również cały jej album został dedykowany jemu. Jedna z piosenek w albumie dedykowana jest również dla Padraig'a Duggan-wujka Moyi a zarazem członka zespołu Clannad, który zmarł w sierpniu 2016 roku-2 miesiące później od śmierci Leo (ojciec Moyi i całej dziewiątki rodzeństwa zmarł w czerwcu 2016 roku). Dodatkowo Cormac zagrał na harfie jedną ze swoich piosenek z jego solowego albumu. Aisling i Lia zaśpiewały piosenkę "Thoughts" z albumu Aisling- "A Handful Of Bad Ideas".
Canvas jest albumem przełomowym w karierze Moyi- jest to inny album niż jej pozostałe tworzone solo. To album, w którym tematem przewodnim jest miłość i tęsknota za bliskimi osobami. Piosenki z tego albumu ukazują prawdziwe wnętrze Moyi. Kiedy zaśpiewała "River Of Songs" wierzyłam, że pan Leo i Padraig są gdzieś blisko i są dumni nie tylko z Moyi, ale także z całej pięcioosobowej ekipy oraz reszty rodzeństwa.
Moya Brennan i Lia Wright, Poznań 02.03.2017. Zdjęcie autorstwa Radio Merkury.
Koncert był naprawdę przepiękny. Na końcu wraz z Moyą zaśpiewaliśmy refren piosenki "When The Morning Breaks" i słynne "dam dam dararara dam dam dararara dam dam dararararararara...". Dodatkowo Moya poprosiła o zapalenia czerwono-żółtych latarek, które każdy otrzymał przy wejściu. Było dość magicznie. Moya gdy występuje solo czy z Clannad, zawsze podczas swoich koncertów wymyśla coś ciekawego. Przed tym koncertem miałam okazję być na jej koncercie z Clannad w 2014 roku w Zabrzu. Pamiętam do dziś, jak Moya i Pól poprosili nas o klaskanie do rytmu piosenki "Teidhir Abhaile Riu" i zaśpiewanie refrenu. Tak było również tym razem-śpiewaliśmy "When The Morning Breaks" i "Teidhir Abhaile Riu".
Moya Brennan, Aisling Jarvis, Cormac de Barra i Eammon de Barra "When The Morning Breaks" od Hup. Jeden z moich ulubionych filmików na YouTube.
W czasie koncertu Moya nie raz, nie dwa żartowała z nami. Gdy mówiła o piosence "Against The Wind" z albumu "Oro" zapytała nas, czy wiemy kim jest to małe niemowlę, które Moya trzyma na rękach. Chwila ciszy i nagle...Moya uśmiechnęła się i wskazała palcem wskazującym na swoją córkę Aisling. Jak później dowiedziałam się od moich kochanych znajomych, Moya zawsze na swoich koncertach żartuje z publicznością. Cieszy się na widok tłumu, który jest zainteresowany jej muzyką. Niektórzy znają ją dzięki Enyi i jej muzyce New Age. Tak było ze mną. Kiedy poznawałam twórczość Moyi byłam fanką Enyi od kilku miesięcy. Do dziś się śmieję z mojej miny, kiedy w 2011 roku dowiedziałam się że autorką niektórych moich ulubionych piosenek z lat wczesno-nastoletnich była Enya. Mam tu na myśli 3 piosenki- "Orinoco Flow", "Aniron" i "May It Be" . Orinoco znałam od 9 roku życia, a nawet i wcześniej. Moi rodzice słuchali Enyi. Do dziś jej słuchają, ale nie są wielkimi fanami jak ja-od czasu do czasu posłuchają ze mną jakiegoś albumu. Mama woli zespół ABBA a tata- Jean Michael-Jarre'a. Dwie pozostałe piosenki znałam dzięki filmowi Władca Pierścieni. Później, w wieku 12 lat (2007 rok) zostałam fanką powieści Tolkiena, a w wieku 16 lat (2011 rok) poznałam twórczość Enyi. Po Enyi była Moya, Clannad, Leo Brennan, Bridin, Aisling i Paul (znany jako Play-Jay lub Pom Jarvis). Jak widzicie, znam twórczość całej rodziny i słucham ich do dziś :).
Moya Brennan i Aisling Jarvis 2015
Po koncercie czekałam z małą niecierpliwością na autografy. Kilka moich znajomych poprosiło mnie o przesłanie autografów, ponieważ niestety, nie mogli być na koncertach Moyi w Polsce.
Czekając na moją kolej zapytałam się pana Tima (męża Moyi) czy mogę być ostatnia, ponieważ miałam wtedy najwięcej do podpisywania dla tej piątki. Tim oczywiście się zgodził. W międzyczasie pogadaliśmy sobie trochę o fotografii i rodzinie Brennan. Wtedy zdarzyła się niezła sytuacja. Czekając jako ostatnia, zobaczyłam, że przyjaciel i tłumacz całej ekipy żegnał się i wyszedł. Wtedy zobaczyłam, że do Tima, który sprzedawał albumy Moyi, przyszła kobieta- Niemka w średnim wieku, która nie znała angielskiego. Na pewno już wiecie, co w takiej sytuacji robi tłumacz-podchodzi i pomaga jak może. Podeszłam do nich i spytałam się tej pani
-Kann ich Sie helfen? ("W czym mogę Pani pomóc?")-zapytałam szeptem. Gdy zaczęła mówić, podszedł do nas Cormac. Uśmiechnęłam się, ponieważ Cormac jako jedyny z całej sześcioosobowej ekipy potrafi mówić po niemiecku. Wtedy wiedziałam, że Tim nie potrzebuje już mojej pomocy, więc oddaliłam się, czekając na swoją kolej. W międzyczasie rozmawiałam z jedną panią w podeszłym wieku. Okazało się, że jest Polką, więc oczywiście jak Polka z Polką rozmawiałyśmy po polsku. Kiedy z nią skończyłam, kontem oka zobaczyłam, że Tim patrząc na mnie był lekko zdziwiony, ale potem szeroko się uśmiechnął. Z tego co mogę się domyślać, zauważył że moją domeną są języki i komunikacja między ludźmi z różnych krajów. Po 10 minutach oczekiwań doszła moja kolej rozmowy z całą piątką. Wtedy Tim podszedł do mnie i powiedział "No Caroline szykuj się?" "Szykuj się? Na co?" odpowiedziałam w myślach, uśmiechając się do Tim'a. Niecałą minutę później zdarzyło się coś, czego naprawdę nigdy nie zapomnę. Moya, widząc mnie powiedziała tylko "Hi Caroline" ("Cześć Karolino") i...przytuliła mnie. NAPRAWDĘ MNIE PRZYTULIŁA!!! Pamiętam doznałam niezłego szoku. Moja mina mówiła sama za siebie. Cała reszta się uśmiechnęła. Cormac się śmiał. To było naprawdę niesamowite przeżycie. Moja mama zrobiła zdjęcie. Mam to zapisane w postaci zdjęcia, które stoi na biurku przy moim komputerze (i właśnie z uśmiechem na nie patrzę). Obok czarno-białe zdjęcie uśmiechniętej Enyi w czerwonej sukience i czarnym bolerku z wywiadu z 2016 roku. Po drugiej stronie stoi zdjęcie Bridin z albumu "Eyes Of Innocence", gdzie siedzi na drewnianej podłodze i z uśmiechem patrzy na osobę po drugiej stronie obiektu aparatu... Moim zdaniem najładniejsze zdjęcia jakie można mieć.
Po Moyi przytulił mnie jeszcze Paul. Aisling też chciała, ale Moya dała znać, że robimy szybko zdjęcie grupowe,tak więc zdążyłam tylko powiedzieć do niej "Hi Aisling" ("Cześć Aisling"). "Hi" ("Cześć")-odpowiedziała i ustawiliśmy się do grupowego zdjęcia, które zrobiła moja mama. Później rozmawiałam z nimi 10 minut. Wybaczcie, ale nie zdradzę szczegółów korespondencji. Powiem tylko, że Moya pytała mnie się, skąd pochodzę oraz dlaczego ci moi znajomi nie mogą być na jej koncertach w Polsce.
Po podpisaniu autografów podszedł Tim. Akurat mam w swojej galerii zdjęcie, gdzie Tim rozmawiał z nami wszystkimi. Wtedy w ręce Moyi przekazałam mały prezencik, który sama wykonałam. Był to gobelin o średnicy 25x25 cm. Przedstawiał on stary, brązowy wazon. W nim był bukiet polnych niezapominajek. Wazon stał na jasno-szarym obrusie, a promienie słońca oświetlały kwiaty. Z tyłu obrazka Moya i cała ekipa otrzymała specjalną dedykację-"Dla wszystkich członków rodziny Brennan za przepiękną muzykę na świecie. Karolina "Lilianlola" Czaplińska i wszyscy polscy fani". Nie uwierzycie, jaka była reakcja całej szóstki. Aisling powiedziała, że to jest najsłodszy prezent, jaki otrzymali. Paul obiecał, że to zawiśnie w Donegal czyli jak mnie nie myli intuicja, będzie wisiał w Leo's Tavern. Ciekawa jestem, czy tam jest. To zaszczyt dla mnie, że tam będzie. Moya podziękowała i mnie przytuliła, a Tim, Cormac i Lia uśmiechnęli się. Pomachaliśmy sobie na pożegnanie. Okazało się, że najdłużej ich przetrzymałam. Zajęłam im ponad 10 minut.
Kiedy już miałam podejść do auta, Tim mnie zatrzymał. Okazało się, że Moya była zmartwiona czy mam jej albumy. Ja odpowiedziałam wtedy, że tak. Mam kupione 2 albumy-"Canvas" Moyi i "A Handful Of Bad Ideas" Aisling. Tim wtedy podrapał się po głowie. Kiedy wrócił do Kościoła Chrystusa, mama powiedziała wtedy, że może Moya chciała dać mi pozostałe kopie albumów (czyli pozostałe 5 albumów i jeden Cormaca). Może, nie wiem. Może dowiem się, jak Moya przeczyta ten post. Kto wie? TYLKO CZAS
Kiedy wróciłam do domu, nie spałam do piątej rano. Nie mogłam. Byłam tak zszokowana reakcją Moyi, jakby dosłownie mnie znała. A może mnie znają jako jeden z trzech właścicieli strony Enya Poland na Facebooku (gdzie wraz z dwójką znajomych opowiadam o jej młodszej siostrze Eithne)? A może zagląda często w mój prywatny profil na Facebooku? Albo ktoś o mnie jej powiedział? Nie wiem. Może kiedyś się dowiem. Zobaczymy.
Na koniec zamiast pamiątkowego zdjęcia z ekipą Moyi zostawię Was z piosenką z jej najnowszego albumu zatytułowanego "Canvas".
Moya Brennan, Aisling Jarvis, Paul Jarvis-"You Never Know" od praEdward (YouTube)
Miłego weekendu dla Was. Pa
Z Pozdrowieniami :)
~Lilianlola~
Dziś będzie post w formie kartki z pamiętnika. Opowiem o przemiłym wieczorze, którego pewnie nigdy nie zapomnę. Coś, co zapamiętam na całe życie.
Koncert Moyi Brennan "River Of Songs" , Darmstadt (Niemcy) luty 2017. Dziewczyna z gitarą to Aisling Jarvis (córka Moyi). Za nią przy keyboardzie Paul Jarvis (syn Moyi). Przy harfach-Moya Brennan (czarna sukienka) i Cormac De Barra (przyjaciel rodziny Jarvis i Brennan). Za Cormaciem była jeszcze Lia Wright-przyjaciółka Aisling i Moyi, która na koncertowym Tour grała na skrzypcach, lecz na tym zdjęciu jej nie ma.
To zdarzyło się 18 lutego 2017 roku. Dzień jak co dzień-nauka do egzaminu FCE (B2) Cambridge, (który odbędzie się pod koniec czerwca). Wieczór zapowiadał się nietypowo. Czekałam na to prawie pół roku. Dzisiaj wieczorem miałam się spotkać z kimś, kogo uwielbiam za postawę w codziennym życiu oraz oczywiście muzykę. Ten ktoś miał koncert w Bochum. Tym kimś była Moya Brennan. Jej muzykę uwielbiam od ponad 5 lat. Tak samo jak jej młodsza siostra Enya urzekła mnie swym nietypowym głosem i muzyką, którą tworzy solo oraz jako liderka zespołu Clannad. Jest znana z takich utworów jak "I will find you" z filmu "Ostatni Mohikanin" czy "Robin (The Hooded Man)" z serialu "Robin Of Sherwood". Jej głos jest znany nie tylko w Irlandii ale również na całym świecie, a jej piosenki tj "Perfect Time" czy "Against the wind" śpiewane są przez wielu młodych i starszych osób.
Robin (The Hooded Man)-Clannad (Moya stoi przy harfie)-filmik od stereomusicvideo (YouTube)
Wieczorem przyjechałam do domu z pewnej miejscowości. Pamiętam, miałam zaledwie dziesięć minut na przebranie się i odjazd do Bochum. Szybko wyrobiłam się i już mogłam pojechać.
Koncert był przewspaniały. Moya zaśpiewała swym dawnym, przecudnym głosem, który znam od prawie 5 lat. Wraz z Aisling, Paulem, Lią i Cormac'iem rozpoczęła swój koncert piosenką "Two Horizons". Potem już poleciały pozostałe tj "Robin (The Hooded Man)", "Alastair McColla", "Bi Liom", "Sailing", " Seoithin Seo","An Seanduine Doite", "Teidhir Abhaile Riu", "Follow The Word", "Down By The Sally Gardens", "I will find you", "Against the Wind" i wiele innych. Moya również zaśpiewała piosenki z jej nowego albumu Canvas (ang. Płótna). "River Of Songs" została dedykowana dla ojca Moyi- Leo Brennan. Również cały jej album został dedykowany jemu. Jedna z piosenek w albumie dedykowana jest również dla Padraig'a Duggan-wujka Moyi a zarazem członka zespołu Clannad, który zmarł w sierpniu 2016 roku-2 miesiące później od śmierci Leo (ojciec Moyi i całej dziewiątki rodzeństwa zmarł w czerwcu 2016 roku). Dodatkowo Cormac zagrał na harfie jedną ze swoich piosenek z jego solowego albumu. Aisling i Lia zaśpiewały piosenkę "Thoughts" z albumu Aisling- "A Handful Of Bad Ideas".
Canvas jest albumem przełomowym w karierze Moyi- jest to inny album niż jej pozostałe tworzone solo. To album, w którym tematem przewodnim jest miłość i tęsknota za bliskimi osobami. Piosenki z tego albumu ukazują prawdziwe wnętrze Moyi. Kiedy zaśpiewała "River Of Songs" wierzyłam, że pan Leo i Padraig są gdzieś blisko i są dumni nie tylko z Moyi, ale także z całej pięcioosobowej ekipy oraz reszty rodzeństwa.
Moya Brennan i Lia Wright, Poznań 02.03.2017. Zdjęcie autorstwa Radio Merkury.
Koncert był naprawdę przepiękny. Na końcu wraz z Moyą zaśpiewaliśmy refren piosenki "When The Morning Breaks" i słynne "dam dam dararara dam dam dararara dam dam dararararararara...". Dodatkowo Moya poprosiła o zapalenia czerwono-żółtych latarek, które każdy otrzymał przy wejściu. Było dość magicznie. Moya gdy występuje solo czy z Clannad, zawsze podczas swoich koncertów wymyśla coś ciekawego. Przed tym koncertem miałam okazję być na jej koncercie z Clannad w 2014 roku w Zabrzu. Pamiętam do dziś, jak Moya i Pól poprosili nas o klaskanie do rytmu piosenki "Teidhir Abhaile Riu" i zaśpiewanie refrenu. Tak było również tym razem-śpiewaliśmy "When The Morning Breaks" i "Teidhir Abhaile Riu".
Moya Brennan, Aisling Jarvis, Cormac de Barra i Eammon de Barra "When The Morning Breaks" od Hup. Jeden z moich ulubionych filmików na YouTube.
W czasie koncertu Moya nie raz, nie dwa żartowała z nami. Gdy mówiła o piosence "Against The Wind" z albumu "Oro" zapytała nas, czy wiemy kim jest to małe niemowlę, które Moya trzyma na rękach. Chwila ciszy i nagle...Moya uśmiechnęła się i wskazała palcem wskazującym na swoją córkę Aisling. Jak później dowiedziałam się od moich kochanych znajomych, Moya zawsze na swoich koncertach żartuje z publicznością. Cieszy się na widok tłumu, który jest zainteresowany jej muzyką. Niektórzy znają ją dzięki Enyi i jej muzyce New Age. Tak było ze mną. Kiedy poznawałam twórczość Moyi byłam fanką Enyi od kilku miesięcy. Do dziś się śmieję z mojej miny, kiedy w 2011 roku dowiedziałam się że autorką niektórych moich ulubionych piosenek z lat wczesno-nastoletnich była Enya. Mam tu na myśli 3 piosenki- "Orinoco Flow", "Aniron" i "May It Be" . Orinoco znałam od 9 roku życia, a nawet i wcześniej. Moi rodzice słuchali Enyi. Do dziś jej słuchają, ale nie są wielkimi fanami jak ja-od czasu do czasu posłuchają ze mną jakiegoś albumu. Mama woli zespół ABBA a tata- Jean Michael-Jarre'a. Dwie pozostałe piosenki znałam dzięki filmowi Władca Pierścieni. Później, w wieku 12 lat (2007 rok) zostałam fanką powieści Tolkiena, a w wieku 16 lat (2011 rok) poznałam twórczość Enyi. Po Enyi była Moya, Clannad, Leo Brennan, Bridin, Aisling i Paul (znany jako Play-Jay lub Pom Jarvis). Jak widzicie, znam twórczość całej rodziny i słucham ich do dziś :).
Moya Brennan i Aisling Jarvis 2015
Po koncercie czekałam z małą niecierpliwością na autografy. Kilka moich znajomych poprosiło mnie o przesłanie autografów, ponieważ niestety, nie mogli być na koncertach Moyi w Polsce.
Czekając na moją kolej zapytałam się pana Tima (męża Moyi) czy mogę być ostatnia, ponieważ miałam wtedy najwięcej do podpisywania dla tej piątki. Tim oczywiście się zgodził. W międzyczasie pogadaliśmy sobie trochę o fotografii i rodzinie Brennan. Wtedy zdarzyła się niezła sytuacja. Czekając jako ostatnia, zobaczyłam, że przyjaciel i tłumacz całej ekipy żegnał się i wyszedł. Wtedy zobaczyłam, że do Tima, który sprzedawał albumy Moyi, przyszła kobieta- Niemka w średnim wieku, która nie znała angielskiego. Na pewno już wiecie, co w takiej sytuacji robi tłumacz-podchodzi i pomaga jak może. Podeszłam do nich i spytałam się tej pani
-Kann ich Sie helfen? ("W czym mogę Pani pomóc?")-zapytałam szeptem. Gdy zaczęła mówić, podszedł do nas Cormac. Uśmiechnęłam się, ponieważ Cormac jako jedyny z całej sześcioosobowej ekipy potrafi mówić po niemiecku. Wtedy wiedziałam, że Tim nie potrzebuje już mojej pomocy, więc oddaliłam się, czekając na swoją kolej. W międzyczasie rozmawiałam z jedną panią w podeszłym wieku. Okazało się, że jest Polką, więc oczywiście jak Polka z Polką rozmawiałyśmy po polsku. Kiedy z nią skończyłam, kontem oka zobaczyłam, że Tim patrząc na mnie był lekko zdziwiony, ale potem szeroko się uśmiechnął. Z tego co mogę się domyślać, zauważył że moją domeną są języki i komunikacja między ludźmi z różnych krajów. Po 10 minutach oczekiwań doszła moja kolej rozmowy z całą piątką. Wtedy Tim podszedł do mnie i powiedział "No Caroline szykuj się?" "Szykuj się? Na co?" odpowiedziałam w myślach, uśmiechając się do Tim'a. Niecałą minutę później zdarzyło się coś, czego naprawdę nigdy nie zapomnę. Moya, widząc mnie powiedziała tylko "Hi Caroline" ("Cześć Karolino") i...przytuliła mnie. NAPRAWDĘ MNIE PRZYTULIŁA!!! Pamiętam doznałam niezłego szoku. Moja mina mówiła sama za siebie. Cała reszta się uśmiechnęła. Cormac się śmiał. To było naprawdę niesamowite przeżycie. Moja mama zrobiła zdjęcie. Mam to zapisane w postaci zdjęcia, które stoi na biurku przy moim komputerze (i właśnie z uśmiechem na nie patrzę). Obok czarno-białe zdjęcie uśmiechniętej Enyi w czerwonej sukience i czarnym bolerku z wywiadu z 2016 roku. Po drugiej stronie stoi zdjęcie Bridin z albumu "Eyes Of Innocence", gdzie siedzi na drewnianej podłodze i z uśmiechem patrzy na osobę po drugiej stronie obiektu aparatu... Moim zdaniem najładniejsze zdjęcia jakie można mieć.
Po Moyi przytulił mnie jeszcze Paul. Aisling też chciała, ale Moya dała znać, że robimy szybko zdjęcie grupowe,tak więc zdążyłam tylko powiedzieć do niej "Hi Aisling" ("Cześć Aisling"). "Hi" ("Cześć")-odpowiedziała i ustawiliśmy się do grupowego zdjęcia, które zrobiła moja mama. Później rozmawiałam z nimi 10 minut. Wybaczcie, ale nie zdradzę szczegółów korespondencji. Powiem tylko, że Moya pytała mnie się, skąd pochodzę oraz dlaczego ci moi znajomi nie mogą być na jej koncertach w Polsce.
Po podpisaniu autografów podszedł Tim. Akurat mam w swojej galerii zdjęcie, gdzie Tim rozmawiał z nami wszystkimi. Wtedy w ręce Moyi przekazałam mały prezencik, który sama wykonałam. Był to gobelin o średnicy 25x25 cm. Przedstawiał on stary, brązowy wazon. W nim był bukiet polnych niezapominajek. Wazon stał na jasno-szarym obrusie, a promienie słońca oświetlały kwiaty. Z tyłu obrazka Moya i cała ekipa otrzymała specjalną dedykację-"Dla wszystkich członków rodziny Brennan za przepiękną muzykę na świecie. Karolina "Lilianlola" Czaplińska i wszyscy polscy fani". Nie uwierzycie, jaka była reakcja całej szóstki. Aisling powiedziała, że to jest najsłodszy prezent, jaki otrzymali. Paul obiecał, że to zawiśnie w Donegal czyli jak mnie nie myli intuicja, będzie wisiał w Leo's Tavern. Ciekawa jestem, czy tam jest. To zaszczyt dla mnie, że tam będzie. Moya podziękowała i mnie przytuliła, a Tim, Cormac i Lia uśmiechnęli się. Pomachaliśmy sobie na pożegnanie. Okazało się, że najdłużej ich przetrzymałam. Zajęłam im ponad 10 minut.
Kiedy już miałam podejść do auta, Tim mnie zatrzymał. Okazało się, że Moya była zmartwiona czy mam jej albumy. Ja odpowiedziałam wtedy, że tak. Mam kupione 2 albumy-"Canvas" Moyi i "A Handful Of Bad Ideas" Aisling. Tim wtedy podrapał się po głowie. Kiedy wrócił do Kościoła Chrystusa, mama powiedziała wtedy, że może Moya chciała dać mi pozostałe kopie albumów (czyli pozostałe 5 albumów i jeden Cormaca). Może, nie wiem. Może dowiem się, jak Moya przeczyta ten post. Kto wie? TYLKO CZAS
Kiedy wróciłam do domu, nie spałam do piątej rano. Nie mogłam. Byłam tak zszokowana reakcją Moyi, jakby dosłownie mnie znała. A może mnie znają jako jeden z trzech właścicieli strony Enya Poland na Facebooku (gdzie wraz z dwójką znajomych opowiadam o jej młodszej siostrze Eithne)? A może zagląda często w mój prywatny profil na Facebooku? Albo ktoś o mnie jej powiedział? Nie wiem. Może kiedyś się dowiem. Zobaczymy.
Na koniec zamiast pamiątkowego zdjęcia z ekipą Moyi zostawię Was z piosenką z jej najnowszego albumu zatytułowanego "Canvas".
Moya Brennan, Aisling Jarvis, Paul Jarvis-"You Never Know" od praEdward (YouTube)
Miłego weekendu dla Was. Pa
Z Pozdrowieniami :)
~Lilianlola~
Komentarze
Prześlij komentarz